System przyjazny przedsiębiorcy: dający mu dużą swobodę działania, wyboru, brak obowiązkowych opłat.

 

Spłaszczeniem jest stwierdzenie, że dobrobyt kryje się w przepisach i praktykach „proprzedsiębiorca”, ale miło jest prowadzić firmę w Bawarii. Zwłaszcza mając porównanie do nadwiślańskich zwyczajów.

Luksus Jednego Okienka

NIP, REGON, Wpis do ewidencji, Urząd Skarbowy, druczki ZUA, konto bankowe, pieczątka… nic dziwnego, że pomysłodawca Jednego Okienka miał szansę stać się bohaterem narodowym, ułatwiając i tak wystarczająco trudne życie przedsiębiorcy. Ciekawe, co polscy przedsiębiorcy powiedzą na to: wchodzisz do urzędu, pytasz w informacji, na które piętro się udać, w odpowiednim pokoju dostajesz druczek A4 jednostronnie zadrukowany, wypełniasz, oddajesz, idziesz do kasy, a po powrocie już masz zarejestrowaną działalność. Pozostaje Ci tylko czekać, aż Finanzamt (Urząd Skarbowy) dośle Ci dwa numery identyfikacji podatkowej. Całą procedurę można przyspieszyć o podejście do wyżej wymienionego, gdzie sympatyczny doradca uroczyście nada Ci owe dwa numery, które dotrą do Ciebie pocztą w przeciągu tygodnia (oczywiście w tym czasie można już działać!). Proste jak zakupy przez Internet i trwa godzinę, wraz z dojazdem z Urzędu 1 do Urzędu 2 w godzinach szczytu. Rzecz dzieje się w Monachium.

Salonik Skarbowy


Przechodząc przez próg Urzędu Skarbowego (Finanzamt) odnosimy wrażenie, że znajdujemy się w saloniku prasowym. Na wprost informacja okrągła informacja, przypominająca klubowy bar. Po prawej eko-skórzane (na pierwszy rzut oka nie widać przedrostka „eko”!) fotele typu wypoczynek, wokół przystojni pracownicy urzędu w swoich cubicles doradzają. Organizacja pracy pozwala na to, że kolejka powyżej 2 osób to ewenement. Schemat jest prosty: podchodzisz do informacji, zwierzasz się z problemu, a sympatyczne panie mówią, co powinieneś zrobić. Jeśli Twój problem wykracza poza ich kompetencje, nakazują pobrać numerek, zasiąść na fotelu i poczekać na konsultanta. Konsultanci wiedzą wszystko, są przesympatyczni i zawsze służą, co najmniej niezłą radą.


Co zrobić z 1200 PLN nieoddanym do ZUS?


Przejdźmy do opłat obowiązkowych. Otóż, nie mam nic do napisania. Nic. Ubezpieczenie zdrowotne obowiązkowe jest dla „etatowców”, emerytów, bezrobotnych, studentów etc. nie obowiązuje to przedsiębiorców. Podobnie ubezpieczenie emerytalne (obowiązkowe dla „etatowców”… na emerytów trochę za późno). Przedsiębiorców bardzo zachęca się do ubezpieczeń emerytalnych oferując im np lepsze stopy zwrotu. Teraz pozostaje się tylko zastanowić, na co wydać zarobione pieniądze (obniżone niestety o podatek).


„Halo, czy tu urząd?”


W zależności od rodzaju działalności należy składać oświadczenia podatkowe, co rok, miesiąc, kwartał. Jeśli prowadzimy działalność na osobę fizyczną i jesteśmy płatnikiem VAT, musimy robić to do 10-ego każdego miesiąca. A co jeśli akurat w firmie mamy przysłowiowy” obłęd w kratkę” i na szali ważą się losy firmy i comiesięczne oświadczenie? Ano, telefonujemy do urzędu i mówimy, że się spóźnimy przykładowo o jeden tydzień. Sympatyczny konsultant zapyta, czy tydzień nam wystarczy. I już. Żadnych kar, mandatów, stresów, komorników… Można się poczuć jakbyś to Ty był dla urzędu, a nie urząd dla Ciebie.

 Oczywiście takie oświadczenie „załatwia się” przez Internet. Specjalny program, łatwy w obsłudze, przejrzysty…

 

Czyż komentarz nie jest zbędnym?